środa, 15 stycznia 2014

"I nie było już nikogo" Agatha Christie

    Akcja książki dzieje się na tajemniczej Wyspie Żołnierzyków. Dziesięć jakby się zdawało przypadkowych osób zostało zaproszonych przez gospodarza domu na wyspie do jego posiadłości. Wszystko zaczęło się odkąd Anthony "udławił się". Jak się później okazało został otruty. Dramatyzmu dodawało to, że wszyscy ginęli jeden po drugim, tak jak miało to miejsce w rymowance dla dzieci. Wszyscy przebywający na wyspie oskarżali się nawzajem. Nikt nie miał alibi, więc nikogo nie można było wykluczyć. Co zrobić, kiedy jest się na wyspie z której nie da się uciec, z seryjnym zabójcą? Dlaczego tak na prawdę wszyscy giną? Morderca nie przypadkiem zaprosił właśnie tych ludzi na wyspę. Chciał wymierzyć im sprawiedliwość, ponieważ prawnie nie było to możliwe. Była to zbrodnia wręcz idealna...

    Bardzo ciekawa książka. Dosyć krótka, ale treściwa, nie naciągana i oczywiście wciągająca.. Do samego końca nie wiedziano, kto tak naprawdę jest zabójcą. Każdy człowiek lubiący kryminały po prostu musi przeczytać tą pozycję. Polecam ją nie tylko fanom kryminałów, ponieważ uważam, że większości przypadnie do gustu. Mnie ta książka bardzo zachwyciła. Może to dlatego, że tak naprawdę był to mój pierwszy kryminał? .... ;)

3 komentarze:

  1. Jestem fanką tej książki. Podobnie jak Ty, Marto kochana, nie zgadłam kto jest mordercą. Zresztą, chyba tylko jakiś Sherlock by odgadł... Agatha Christie nie bez powodu jest nazywana Królową Kryminałów ^^ Niedługo muszę sięgnąć także po inne książki Christie.
    No i powodzenia w prowadzeniu bloga :P Tylko wytrzymaj pierwszy miesiąc, potem to już a górki.
    Pozdrawiam ciepluteńko, Zienka ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam tę książkę w dokładnie dwie godziny. Wspaniały kryminał, podobnie jak dla Ciebie, był dla mnie jednym z pierwszych:)

    Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów w dalszym blogowaniu :D (Oczywiście będę obserwować ) :>

    OdpowiedzUsuń